piątek, 12 września 2008

PERFECT WOMAN by: William Wordsworth

PERFECT WOMAN

by: William Wordsworth (1770-1850)

      HE was a phantom of delight
      When first she gleam'd upon my sight;
      A lovely apparition, sent
      To be a moment's ornament;
      Her eyes as stars of twilight fair;
      Like twilight's, too, her dusky hair;
      But all things else about her drawn
      From May-time and the cheerful dawn;
      A dancing shape, an image gay,
      To haunt, to startle, and waylay.
      I saw her upon nearer view,
      A Spirit, yet a Woman too!
      Her household motions light and free,
      And steps of virgin liberty;
      A countenance in which did meet
      Sweet records, promises as sweet;
      A creature not too bright or good
      For human nature's daily food;
      For transient sorrows, simple wiles,
      Praise, blame, love, kisses, tears, and smiles.
      And now I see with eye serene
      The very pulse of the machine;
      A being breathing thoughtful breath,
      A traveller between life and death;
      The reason firm, the temperate will,
      Endurance, foresight, strength, and skill;
      A perfect Woman, nobly plann'd,
      To warn, to comfort, and command;
      And yet a Spirit still, and bright
      With something of angelic light.
William Wordsworth














"Była upojnym przywidzeniem"

Była upojnym przywidzeniem,
Gdy oczy pierwszy raz promieniem
Wdzięku olśniła; zjawą czaru,
Dla upiększenia minut paru
Zmaterializowaną, z okiem
Jak gwiazda, z włosów wokół zmrokiem,
Gdy wszystko inne w jej rozkwicie
Miało wzór w dniu majowym, w świcie;
I kształt ten, choć pogodą łudził,
Nawiedzał, nękał, ze snu budził.

Z bliska ujrzałem, że to dziwo
Jest Duchem, lecz zarazem żywą
Dziewczyną — która ze swobodą
Niewinną dąży, dokąd wiodą
Młodzieńcze kroki; kimś o twarzy,
Gdzie słodycz wspomnień równoważy
Słodycz obietnic; o naturze
Człowieczej, z miejscem na nieduże,
Codzienne troski, proste chętki,
Przelotne łzy i uśmiech prędki.

Dziś umiem w mym podwójnym cudzie
Czuć jedno tętno; jest jak ludzie,
Składa się z myśli i oddechu;
Jak inni, dąży bez pośpiechu
Przez życie w śmierć; rozumna, stała,
Przezorna, wierna — doskonała
Kobieta; z rąk jej ludzkich biorę
Pociechę, pomoc i podporę;
A jednak — wciąż Duch, jak przed laty,
Wciąż anioł jasny i skrzydlaty!

Brak komentarzy: