Ojej, dawno nie widziałam tak kiepskiej sesji, niespójnej, przephotoshopowanej, nez pomysłu, jak gdyby autor nie wiedział, jakie gusta chce zaspokoić, czy wysmakowanych wielbicieli soulu, czy błyskotkowe hip-hopu. Na dodatek ,na okładkę wybrano najgorsze z całej serii, jedyne oddające charakter muzyki Alici, to moim zdaniem dwa czarno-białe i ewentualnie te w stylowym kapeluszu i pięknej jasnej tunice, ale to tylko moje zdanie...Autorem sesji jest Andrew Eccles, któremu poza techniką jeszcze dużo brakuje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz