piątek, 19 czerwca 2009
"A long day is Journey into Night"- POP Magazin NR 7, jesień-zima/2003
W tą długą , tajemniczą podróż aż po kres wybieramy się z Elise Crombez, Polina Kouklina, Amber Valletta, i Darią Werbowy.
""Zmierzch długiego dnia" to mroczny dramat rodzinny "we wnętrzu", rozpisany na cztery głosy: ojca alkoholika, matki narkomanki i dwóch synów, życiowych nieudaczników - starszy James, kiepski aktor, zapija się na śmierć, młodszy Edmund, chory na gruźlicę i też nadużywający alkoholu, ma poczucie, że zawsze będzie "obcy, bezdomny, nigdzie nie przynależny, nie pożądany i nie pożądający niczego". Akcja rozgrywa się w ciągu jednego dnia, od rana do późnego wieczora. Jednak to, co dzieje się w rodzinie Tyrone'ów w ciągu kilkunastu godzin, jest uwarunkowane wydarzeniami kilkudziesięciu lat poprzedzających ten "długi dzień". Z pozoru wszystko układa się pomyślnie, tylko Mary wydaje się lekko poirytowana tym, że mąż i synowie tak bacznie jej się przyglądają. Stopniowo jednak narasta atmosfera niepokoju, ciągłego udawania, nieustannych podejrzeń, wiecznych pretensji każdego do wszystkich. Synowie mają za złe ojcu chorobliwe skąpstwo, nawet w sytuacjach krytycznych - James prowadzi zagrożonego gruźlicą Edmunda do konowała pobierającego tylko dolara za godzinę i chce go wysłać na leczenie nie do porządnego sanatorium, lecz na farmę dla najbiedniejszch. Ojciec zarzuca Jimmy'emu brak ambicji artystycznych i życiowych, trwonienie wyłudzonych od rodziców pieniędzy na wódkę i dziwki, Edmundowi zaś w odruchu rozpaczy wypomina, że w ogóle się urodził, bo po wydaniu na świat najmłodszego syna matka stała się narkomanką. Żonie czyni wyrzuty, że zawiodła jego zaufanie, choć tyle razy przysięgała zerwać z nałogiem; nawet ukochany teatr obwinia o swoje niepowodzenia - zniszczyła go sztuka, która przyniosła mu sukces komercyjny i klęskę artystyczną... Mary ma żal do męża o wszystko - że nazbyt go kiedyś kochała i zmarnowała młodość, jeżdząc za nim po kraju i wyczekując w nędznych hotelikach powrotu sławnego, najczęściej pijanego męża; że po tragicznej śmierci małego synka zdecydowała się urodzić jeszcze jedno dziecko, choć wiedziała, że nie powinna; że to jej mąż zaszczepił chłopcom nałóg, bo podawał malcom łyżkę whisky, ilekroć skarżyli się na ból brzuszka czy bezsenność... Małżonkowie, rodzice, dzieci ranią się nawzajem, nienawidzą i rozpaczliwie kochają. James junior w przypływie pijackiej szczerości wyznaje, że z premedytacją szkodził bratu - pijaństwu dodawał uroku, szydził z pracy, chciał, żeby chłopak się zmarnował, bo na tle obiecującego młodzieńca sam wyglądał dwa razy gorzej. Złamany nieszczęściem Edmund powiada - w tej przeklętej rodzinie trzeba brać pod uwagę okoliczności łagodzące, żeby nie zwariować. Nie wszystkim to się udaje.": źródło -
sesja inspirowana późniejszą książką zwanego amerykańskim Ibsenem, pisarza Eugene'a Gladstone'a O'Neilla (1888-1953), po przeczytaniu streszczenia, jak bardzo wydaje się Wam bliska oryginałowi ?. Może klimatem, obcości na pustkowiu, mroczności charakterów, trafnie zagranych przez modelki..ale czy nie za daleko idąca to była inspiracja ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz