piątek, 23 stycznia 2009

ŚWIADEK- James Nachtwey




Alabama, 1994 - Prisoner on the chain gang.


Pakistan, 2001 - A rehab center for heroin addicts.

Rwanda, 1994 - Survivor of Hutu death camp.

Zaire, 1994 - Hutu refugees were struck by cholera and buried in mass
graves.

India, 1993 - Untouchables working in a brick factory.

India, 1993 - Untouchables haul a boatload of sand up the Ganges.

Chechnya, 1996 - Ruins of central Grozny

Afghanistan, 1996 - Mourning a brother killed by a Taliban rocket.

Afghanistan, 1996 - Ruins of Kabul from civil war.

Nicaragua, 1984 - Contra mortally wounded in jungle warfare.

Afghanistan, 1986 - Mujahedin praying while on an operation against the
Soviet army.

Guatemala, 1983 - Clergy traveled in military helicopters to the mass of
Pope John Paul II in the war zone.

Romania, 1990 - An orphanage for " incurables".

Bosnia, 1993 - Ethnic cleansing in Mostar. Croat militiaman fires on his Moslem neighbors.

South Africa, 1992 - Xhosa young men in rite of passage.

Sudan, 1993 - Famine victim in a feeding center.

Somalia, 1992 - Famine victim sewn into burial shroud.

New York, 2001 - Searching for survivors.


"I have been a witness, and these pictures are

my testimony. The events I have recorded should

not be forgotten and must not be repeated."

-James Nachtwey-


Te wstrząsające fotografie, niestety często są świadectwem..ale tylko tego co jeden człowiek potrafi zrobić innemu.
Jak zorana musi być dusza Jamesa Nachtweya, który swoje życie poświecił na dokumentowanie tych okropieństw,l by pokazać to nam, siedzących w ciepłych kapciach w miękkich fotelach, jakby oderwanych od rzeczywistości..rzeczywistości, w której nasi bliźni doznają bólu, głodu i wszystkich innych cierpień i pośrednio dzięki nam, przez nasze umiłowanie świętego spokoju.

Z twórczością tego fotografa zapoznałam się dzięki mojej znajomej internetowej, której bardzo za to dziękuje. Człowiek , który wzrusza się takimi zdjęciami, nie może być, zły, dlaczego nie możesz być sobą, to nie jest takie trudne.Nic z tego nie rozumiem.

Brak komentarzy: